czyli Koh-I-Noor, najsłynniejszy (choć nie największy) diament na świecie. Swoją sławę zawdzięcza niesamowitym losom, które wiodły go przez kilka wieków z indyjskiej kopalni aż do korony brytyjskiej królowej matki.
Diamenty są od stuleci obiektem pożądania. Do niedawna kojarzone wyłącznie z wąską grupą wybrańców – ludźmi zamożnymi, koronowanymi głowami, największymi gwiazdami…
Elizabeth Taylor, wielka miłośniczka klejnotów, została obdarowana przez swego ówczesnego męża Richarda Burtona, pięknym diamentem o wadze ponad 69 karatów. Na cześć słynnej pary, nazwano go Taylor – Burton. Był to pierwszy diament, który podczas publicznej aukcji osiągnął cenę ponad miliona dolarów.
Co zrobić, aby dla mniej majętnych wielbicielek piękna tego klejnotu, nie pozostawał on jedynie w sferze marzeń? Apart znalazł rozwiązanie. Pierścionek z diamentami o masie 0,50 karata za 5, a nie kilkanaście tysięcy złotych? Niemożliwe? A jednak – wszystko dzięki nowatorskiej technologii jubilerskiej, tzw. „invisible setting”, czyli „niewidzialna oprawa”. To właśnie ona umożliwia łączenie kilku mniejszych diamentów tak, żeby wyglądały jak jeden okazały kamień.
Diament nic nie traci ze swego blasku – ostatecznie nazwa „Góra światła” należy się każdemu z nich – unikatowo rozpraszają i odbijają światło, lśniąc jak żaden inny ze znanych klejnotów.
Pierścionki z białego i żółtego złota z brylantami i diamentami z kolekcji Hollywood.